|
|
Autor |
Wiadomość |
Angelowski
Dołączył: 10 Paź 2010
Posty: 61
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 8 razy Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Nie 19:23, 10 Paź 2010 Temat postu: Angelowski - dwa razy ten sam błąd... aż w końcu za późno |
|
|
Witam
Zdaję sobie sprawę, że większości z was i tak się nie będzie chciało tego czytać, ale trudno.
Mieszkam w małym miasteczku (35 tys. Ludności) i przyznam, że ciężko znaleźć naprawdę ładną dziewczynę, która pasowałaby moim wymogom.
Aha i w tym roku mam maturę
Hmm uwielbiam sport – dużo biegam (w kwietniu idę na maraton w Krakowie), lubię grać w kosza (aktualnie ćwiczę na wyskok), od kilku tygodni zacząłem interesować się grafiką (myślę nad wykorzystaniem tego do zarabiania kasy), co jakiś czas idę na worek bokserski, który wisi u mnie w garażu… hmm co jeszcze? Aha od jakiegoś czasu tańczę tektonik, ale raczej tak dla siebie… bo w sumie to czuje zajebistą energię tańcząc mimo, że nie uważam się za jakiegoś super tancerza Ale oczywiście musze to wszystko jakoś pogodzić z nauką i znajomymi.
Czytałem dawno temu „Grę”, do tego lubię czytać różne książki związane z psychologią, nlp itp.
Cytat: | Jak dotychczas radziłem sobie z kobietami…? | A więc raczej w ogóle się nimi nie interesowałem albo wkręcałem sobie bajkę, że nie chce i jest mi to niepotrzebne…
Ale przydarzyła mi się pewna historia, którą niżej opiszę, w miarę ją streszczę aby was nie zanudzić na śmierć.
Miesiąc temu wprowadziła się koło mnie pewna dziewczyna – D. I ku mojemu zdziwieniu ładna była, więc pewnego wieczoru, jak już moi znajomi poznikali, zdecydowałem, że podejdę i zagadam.
Rozmawialiśmy kilka dobrych godzin… rozmowa się zajebiście kleiła, dużo kina mimo, że co jakiś czas mówiła o swoim chłopaku, z którym jest 1,5 roku. Jak ona coś fajnego mówiła o swoim chłopaku to udawałem, że o mnie mówi, przez to, że mam tak samo na imię jak jej chłopak. Pod koniec takie niby KC, bo był tylko jeden pocałunek i powiedziała, że nie może, spytała czy możemy zapomnieć i poszła do domu…
Przez kilka dni się jeszcze spotykaliśmy, ale potem przez jej chłopaka, który był na Maksa zazdrosny (ona mu oczywiście powiedziała, że nie było KC tylko ja ją próbowałem pocałować), więc zdecydowałem, że sobie podaruję.
Urwałem kontakt na miesiąc.
W międzyczasie znalazłem sobie inną dziewczynę, z którą jutro kończę, bo ten związek i tak jest do dupy, a ona chyba podobnie myśli, więc raczej to normalnie przyjmie.
I teraz powód, dla którego się ujawniłem na tym forum:
Tydzień temu, D napisała do mnie, więc jej odpisałem. Coś zeszło, że jestem zajęty – przez co jej chłopak się uspokoił i znowu doszło w piątek do spotkania między mną, a D. Coś tam gadaliśmy jakieś głupoty. Jak zawsze zajebista rozmowa, dużo podtekstów wchodziło… aż miło, do tego kino prawie cały czas.
Jej zaczęło być zimno, więc się przytuliłem. A za każdym razem jak się odsuwałem to mnie przyciągała powrotem.
Po jakimś czasie poszedłem ją odprowadzić do domu. Ona mówi, że mamy jeszcze w domu nie ma, wszedłem na korytarz. Kino, usta przy ustach i tak rozmawialiśmy, ale w końcu gówno zrobiłem, bo ona cały czas mówiła o chłopaku, że nie może, a *#%^@ widać było, że chciała… Do tego mówi: „czuje coś do ciebie… może to zostać między nami?”
Poszedłem… tak dobrze czytasz, poszedłem….
Poszedłem do domu, myślę „idę biegać”… napisałem coś do niej, ona mówi, że jeszcze matka nie wróciła, więc biegnę do niej. Wchodzę na korytarz pod jej drzwi, gadka jakaś tam (w której dowiedziałem się, że jestem niezdecydowany i do tego cały czas mówiła, że nie skończy ze swoim aktualnym chłopakiem), w końcu KC… ale tym razem takie normalne. Naraz jej chłopak dzwoni, więc ona mówi „na razie”, a ja co zrobiłem?
No kurde znowu poszedłem…
Dzisiaj zdecydowałem, że musze z nią pogadać odnośnie tego KC… przemyślałem to przez sobotę i „niby” zrozumiałem o co kaman.
Czekam na nią w parku ona przychodzi, tłumaczę o co chodzi… a ona z tekstem, że wczoraj (czyt. Sobota) zastanawiała się czy jechać do swojego chłopaka i czekała na mój telefon… do 18.30… ale teraz jest już za późno…
Powiedziałem jej już po wszystkim, że nie potrafię się z nią „kolegować” przez to, że coś w niej jest, co mnie kręci. Pożegnaliśmy się i poszła…
4 razy zajebałem w drzewo, żeby odreagować (pięścią… nie głową ) i pomyślałem, że jej strata…
Co się z tego nauczyłem?
Po pierwsze: Nie wal w drzewo, bo ono Ci odda z taką samą siłą
Po drugie: Nie słuchaj tego, co kobieta mówi, ale patrz co robi
Po trzecie: Wiedz czego chcesz i walcz o to… nie przenoś tego na później, bo może nie być żadnego później…
I na zakończenie: Pokażę jej co straciła
Morał taki, że z***łem dwa razy… ręka mnie boli, ale dziękuję jej… dostałem lekcję, z której się naprawdę dużo nauczyłem.
Co teraz?
Czas zacząć moją przygodę z uwodzeniem i udowodnić jej albo raczej sobie, że to ona straciła, a nie ja.
Pozdrawiam
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Angelowski dnia Nie 20:13, 10 Paź 2010, w całości zmieniany 2 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
starywyjadacz
Dołączył: 05 Lip 2010
Posty: 1706
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 470 razy Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Nie 20:53, 10 Paź 2010 Temat postu: |
|
|
Taka moja rada czysto techniczna.
Ja tez miewalem momenty w ktorych mialem na tacy i ... cos spieprzylem. Masz dobry raport, podobasz jej sie itd.
Ale pamietaj ze na kobiete duzy wplyw maja cykle. Gdy ma dni plodne to najczesciej robi wlasnie takie rzeczy. Pewno akurat miala taki. Teraz kontakt utrzymuj luzny i nie spinaj sie. Ona moze byc trche chlodniejsza. Bardziej bedzie brala rzeczy na rozum: bo ma chlopaka, bo tak nie mozna, itd. A poza tym nie bedzie miala az takiego "ssania". A ty spokojnie czekaj. Zapamietaj kiedy ona miala taki pociag i gdzies tak ok miesiac po aranzuj jakies sytuacje, ale duze prawdopodobienstwo ze ona zacznie tez aranzowac, cos wymyslac. I wtedy nie popusc.
Moze to troche chodzienie na latwizne ale u mnie, w nieklarowanych sytuacjach, metoda wychwytywania tych dni i dystansowania sie w inne zawsze przynosila swietne rezultaty.
W kazdym razie nie odpuszczaj ale wg mnie powinienes udezyc w miesiac po.
I nie bierz tej mojej rady powyzszej jako prawdy objawionej i niech nie stanie sie blokerem innych dzialan. Dostosowuj swoje zachowanie do sytuacji. to tylko taka wskazowka ktora moze sie okazac pomocna lub nie bo pamietaj ze nie wszystkie kobiety maja identycznie.
Tyle tylko ze u mnie takie cos jest sprawdzone.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
coolface
Dołączył: 20 Gru 2009
Posty: 36
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 4 razy Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Nie 21:14, 10 Paź 2010 Temat postu: |
|
|
Laska próbowała ciebie zmanipulować. Czekała do 18:30. Czyli o 18:31 też by było za późno? Ustawia się w pozycji nagrody - że to niby ty tracisz. Rzeczywiście - straciłeś. Straciłeś szansę na związek z niewierną laską manipulantką.
Założę się, że jeszcze się odezwie. Pewnie liczy, że będziesz skomlał o jeszcze jedną szansę, ale widzę, że twardo stąpasz po ziemi. Według mnie zrobiłeś dobrze z tekstem o niekolegowaniu się i odejściem. Cios w drzewo to też nic złego. Drzewu nic się nie stało, tobie też, a w przy czymś takim uciekają tony złych emocji.
Kontynuuj rozwój i zastanów się, czy rzeczywiście chcesz kończyć z obecną laską. Brak regularnego dostępu do cipki może skutkować desperacją. Inaczej rozmawia się z kobietą, kiedy wiesz, że i tak masz rezerwowe opcje. Inna sprawa to moralność, ale to już głębszy temat.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Angelowski
Dołączył: 10 Paź 2010
Posty: 61
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 8 razy Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pon 7:25, 11 Paź 2010 Temat postu: |
|
|
starywyjadacz napisał: | Taka moja rada czysto techniczna.
Ja tez miewalem momenty w ktorych mialem na tacy i ... cos spieprzylem. Masz dobry raport, podobasz jej sie itd.
Ale pamietaj ze na kobiete duzy wplyw maja cykle. Gdy ma dni plodne to najczesciej robi wlasnie takie rzeczy. Pewno akurat miala taki. Teraz kontakt utrzymuj luzny i nie spinaj sie. Ona moze byc trche chlodniejsza. Bardziej bedzie brala rzeczy na rozum: bo ma chlopaka, bo tak nie mozna, itd. A poza tym nie bedzie miala az takiego "ssania". A ty spokojnie czekaj. Zapamietaj kiedy ona miala taki pociag i gdzies tak ok miesiac po aranzuj jakies sytuacje, ale duze prawdopodobienstwo ze ona zacznie tez aranzowac, cos wymyslac. I wtedy nie popusc.
Moze to troche chodzienie na latwizne ale u mnie, w nieklarowanych sytuacjach, metoda wychwytywania tych dni i dystansowania sie w inne zawsze przynosila swietne rezultaty.
W kazdym razie nie odpuszczaj ale wg mnie powinienes udezyc w miesiac po.
I nie bierz tej mojej rady powyzszej jako prawdy objawionej i niech nie stanie sie blokerem innych dzialan. Dostosowuj swoje zachowanie do sytuacji. to tylko taka wskazowka ktora moze sie okazac pomocna lub nie bo pamietaj ze nie wszystkie kobiety maja identycznie.
Tyle tylko ze u mnie takie cos jest sprawdzone. |
*starywyjadacz
Ona ma za dwa tygodnie urodziny, więc byłoby to niezgodne z moimi przekonaniami jakbym do niej nie zadzwonił (problem taki, że po wczorajszym wywaliłem jej numer ), więc pewnie ją pójdę odwiedzić i złożyć życzenia...
A urwałem z nią teraz kontakt, bo za bardzo mi na niej zależało i wiem, że mi mogła jeszcze bardziej zrobić kaszę w głowie... muszę po prostu od niej chill-out'nąć (może DC przez ten czas), ogarnąć się trochę, bo zachowywałem się troszkę needy przy niej i popatrzeć na to wszystko z innej perspektywy.
coolface napisał: | Laska próbowała ciebie zmanipulować. Czekała do 18:30. Czyli o 18:31 też by było za późno? Ustawia się w pozycji nagrody - że to niby ty tracisz. Rzeczywiście - straciłeś. Straciłeś szansę na związek z niewierną laską manipulantką.
Założę się, że jeszcze się odezwie. Pewnie liczy, że będziesz skomlał o jeszcze jedną szansę, ale widzę, że twardo stąpasz po ziemi. Według mnie zrobiłeś dobrze z tekstem o niekolegowaniu się i odejściem. Cios w drzewo to też nic złego. Drzewu nic się nie stało, tobie też, a w przy czymś takim uciekają tony złych emocji.
Kontynuuj rozwój i zastanów się, czy rzeczywiście chcesz kończyć z obecną laską. Brak regularnego dostępu do cipki może skutkować desperacją. Inaczej rozmawia się z kobietą, kiedy wiesz, że i tak masz rezerwowe opcje. Inna sprawa to moralność, ale to już głębszy temat. |
*coolface
Tutaj masz świętą rację, dopiero wczoraj zdałem sobie sprawę z tego, że mnie zmanipulowała... a najgorsze to, że się dałem
Odnośnie tej godziny, to ona miała o 18.30 autobus do chłopaka. I czekała na mój telefon aż do przyjazdu. I dodatkowo nie została u niego na noc tylko przyjechała wieczorem (mimo, że za każdym razem zostaje u niego).
Ale z drugiej strony, co to za dziewczyna jak swojego chłopaka dwa razy "zdradziła" (dla mnie to jest zdrada, nie wiem jak dla was), a są już razem 1,5 roku...? Poważny ltr, przynajmniej z punktu widzenia jej chłopaka, który już myśli o ślubie i takich sprawach
I tutaj masz znowu rację: coolface napisał: | Straciłeś szansę na związek z niewierną laską manipulantką. |
Tak więc dzisiaj jak już skończę z moją dziewczyną, to spadam na miasto robić DC.
Pozdrawiam
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Angelowski dnia Pon 2:28, 13 Gru 2010, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
|