|
|
Autor |
Wiadomość |
$zasza
Dołączył: 01 Paź 2013
Posty: 33
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Rzeszów Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Czw 0:16, 03 Paź 2013 Temat postu: Byle do przodu. |
|
|
Cześć
Mam 20 lat, jestem studentem politechniki rzeszowskiej i obecnie mieszkam w Rzeszowie.
Mam dużo marzeń i celów w życiu do osiągnięcia.
Ogólnie mówiąc interesuję się sportem, muzyką, podróżami, zjawiskami paranormalnymi i paroma innymi rzeczami, których sobie teraz nie przypomnę.
Kiedyś, dawno temu z nadmiaru czasu grzebałem w sieci i znalazłem e-book Undera. Jedynie poprzeglądałem ciekawsze rzeczy i odstawiłem na bok. Książką podzieliłem się z kumplem który wchłonął ją całą.
Gdy byłem małym gówniarzem zakochałem się nieszczęśliwie i wtedy dowiedziałem się czym jest cierpienie psychiczne, dla mnie były to straszne chwile i nie potrafiłem sobie z tym radzić.
Potem w 2 liceum nadszedł czas wielkiej miłości. Zachowywałem się jak ciota, zostałem na lodzie razem z cierpieniem. Jak powiedział mi ostatnio kumpel wspominając tamte czasy - "byłem wrakiem".
Po paru miesiącach gdy się otrząsnąłem zacząłem trochę bardziej się interesować tym jak się zachowywać, co mówić, blabla.
Na tej kobiecie nigdy nie przestało mi zależeć. Po ponad dwóch latach trochę wydorośleliśmy, ja uzbroiłem się w wiedzę (niestety nie w praktykę) i znowu zaczęliśmy być parą. To był taki okres w którym dowiedziałem się o kobiecie więcej niż przez całe moje życie. Wszystko było ładnie, pięknie ale przez moje rozleniwienie i zaniedbanie usłyszałem, że ona "jednak mnie nie kocha i nie wie czy jest sens".
Trafiło mnie to jak grom, znowu masa cierpienia, związek po miesiącu mentalnej masturbacji i psychicznego szału zakończyliśmy.
Te doświadczenia sprawiły, że postanowiłem bardzo poważnie podejść do tematyki PUA. Nie mam zamiaru nigdy więcej dopuścić do takiej sytuacji.
Pewnego dnia wsiadłem w autobus i specjalnie pojechałem 20km do miasta, żeby podejść do 20 dziewczyn, coś zagadać i poznać przynajmniej 3 z nich. Miałem cały dzień. Chodziłem po mieście i za cholerę nie potrafiłem się zmusić, żeby do kogokolwiek podejść. Paraliżował mnie strach i w taki sposób zmarnowałem (a może i nie?) cały dzień.
De facto nigdy nie podszedłem sam do żadnej kobiet, zawsze miałem w sobie blokadę. Przyjaciółek oczywiście zero, bo bałem się rozmowy.
Więź z moją byłą powstała z jej inicjatywy. To ona mnie podrywała. Niesamowicie mi się podobała i byłem pewien, że to ta jedyna.
Ogólnie jestem typowym totalnym AFC.
PS: Zakładam dziennik samodoskonalenia, żeby trochę to wszystko usystematyzować.
Trzymajcie kciuki
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez $zasza dnia Czw 0:26, 03 Paź 2013, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
|