Cześć :D

Parteni

Cześć wszystkim Very Happy

Nazywam się Tymoteusz i mam 21 lat. Pochodze z niewielkiego miasta na Śląsku. Obecnie studiuję we Wrocławiu na UP.
O PUA dowiedziałem się dzięki mojemu współlokatorowi, który powiedział mi o "Grze" Straussa. Powiedział, że ta książka zmienia życie i nic już nie będzie takie samo. Miał rację.
Odkąd pamiętam, byłem typem romantyka/dekadenta. Bardzo lubiłem rozmyślać o czym może myśleć inna osoba, dla czego trawa jest zielona itd itp i tak do upadłego. Oprócz tego uwielbiam muzykę (uczyłem się grać na skrzypcach w szkole muzycznej- jako samouk śpiewam, gram na gitarze i fortepianie; mam ukończony kurs tańca towarzyskiego 2-go stopnia), dzięki czemu zawsze obracałem się w fajnym gronie ludzi z pasją. Niestety poznawałem ludzi tylko wtedy, gdy musiałem z nimi współpracować- w innym przypadku bałem się rozmawiać z obcymi ludźmi. Nie zawsze oczywiście, ale i tak nie było mi łatwo.
Często dawałem się porwać tłumowi, przystosować się do sytuacji, byle tylko się nie wychylać, nie przeszkadzać, a najlepiej przeprosić że żyję i schować się w domu. Było to niesamowicie upierdliwe. Pewne postępy poczyniłem w trzecim semestrze, kiedy chodziłem do państwowej szkoły muzycznej 2-go stopnia. Dzięki mojej nauczycielce (która zawsze na mnie opieprzała za wszystko- i słusznie Smile

)przestawałem być nijaki. Z powodu braku czasu i niezbyt silnej psychiki zrezygnowałem z muzycznej. Szukałem innych zajęć, które oderwą mnie od myślenia i skłonią do działania więc próbowałem różnych rzeczy- taniec, capoeira, gra na perkusji... Nawet zrobiłem certyfikat baristy Very Happy

W liceum już byłem normalnym chłopakiem. W tym samym czasie jednak zaczął się mój pierwszy i zarazem najcięższy problem sercowy. Ujawnił się mój dawny wewnętrzny Werter i niesamowicie mocno zadurzyłem się w koleżance z klasy. Dla mnie była ideałem, którego nie można było posiąść na własność, tylko okazywać szacunek i czcić. Byłem świadomy tego, że to było głupie więc w miarę dobrze panowałem nad swoimi uczuciami i emocjami. W tym czasie zacząłem czytać z ciekawości książki o NLP i technikach manipulacji. Pojawił się problem typu: "O nie! nie chcę nią manipulować! Muszę zerwać z nią kontakt, żeby pokochała mnie z własnej woli!"... Żenada Embarassed

. Całe szczęście miałem wsparcie przyjaciół, którzy wysłuchiwali tych bzdur i częstowali w zamian siarczystym kopem w dupę Very Happy

Przez trzy lata mąk i na prawdę zawiłych wątków udało mi się wyleczyć z tego fatalnego zauroczenia- do tej pory mamy ze sobą świetny kontakt. Jestem jej bardzo wdzięczny za ten czas, ponieważ dostałem baaardzo solidną nauczkę Very Happy

Wracając do czasu rozpoczęcia studiów- niesamowicie się ucieszyłem, że mogę skosztować zupełnie innego życia. Nareszcie dostałem szansę na bycie tym, kim zawsze chciałem być. Niestety nie wiedziałem jak się za to zabrać. Z pomocą przyszedł wspomniany już współlokator.
Jeżeli chodzi o kontakty z kobietami to bywa różnie. Kiedy chcę świadomie nawiązać bliską znajomość, od razu włączają mi się blokady (za dużo myślę o tym wszystkim), jednak zdarza się, że moje myślenie samo się wyłącza i wszystko toczy się samo.
Dla czego tutaj jestem? Nie chcę, żeby moje powodzenie w jakiejkolwiek dziedzinie było dziełem przypadku. Chcę:
- odnaleźć złoty środek pomiędzy myśleniem a działaniem,
- przestać myśleć starymi przekonaniami i zastąpić je nowymi, opartymi na własnych doświadczeniach
- pomagać innym w rozwoju (ale żeby rozpalać innych, samemu trzeba płonąć)
- wiedzieć, że żyję najlepiej, jak tylko można Very Happy

Trochę się rozpisałem, ale na prawdę długo się zbierałem do napisania tego posta Very Happy

Liczę na wasze wsparcie i motywację do działania Very Happy

Do zobaczenia na pastwisku Razz

Kermit95 · Wysłany: Sob 21:09, 15 Mar 2014 Temat postu:

siemka wam wszystkim jestem Kamil

Jackie8

witam was jestem Janek

Franie

moje uszanowanko! Smile

alan22

witaj

Greta102

witajcie ja to Greta