Inny niż inni.

metrosexual

„Nie warto go znać?”

Brzęk klucza w drzwiach rozdarł harmonijną ciszę panującą w zaciemnionej sali…
Zdawało się, że poturbowany mężczyzna leżący na podłodze nie zauważył zbliżających się osobników. Wiedział, że czekają go kolejne długie godziny przesłuchań. Przesłuchań pełnych okrucieństwa, bestialstwa i najbardziej brutalnych tortur jakie można sobie wyobrazić... Nie bał się, wiedział że jego koniec nastąpi pewnie już niedługo… Otwierane drzwi przerwały jego rozmyślania.
Do dużego pomieszczenia wkroczyło 3 krępych mężczyzn o orientalnych rysach twarzy.
Nie widziałem ich nigdy wcześniej, ON zawsze przysyłał innych… Byli pewni siebie, zbyt pewni.
Bez zastanowienia ruszyli w moim kierunku.
15 metrów od zbliżających się postaci…

Prawdopodobieństwo wygranej? - odezwał się głos w mojej głowie, głos s****, który wyciągał mnie z największych opresji.
Sam
Skrępowany łańcuchem.
Opuchlizna pod lewym okiem i pęknięte żebra wciąż dawały o sobie znać.
Zero szans.
7 metrów…
Jesteś pewien? – głos rozległ się w mojej głowie.
3 metry.
Uśmiechnąłem się ironicznie sam do siebie…

…Celnie wymierzony kopniak zwalił z nóg pierwszego napastnika. Obrót o 90 stopni. Ciężar ciała przeniesiony na drugą nogę, kolejny kopniak miażdżył krocze oponenta, ryk bólu wyrwał się z gardła mężczyzny. Ostatni był jednak o wiele szybszy… Uderzenie zwaliło mnie z nóg – nie czułem już kolejnych uderzeń, nie chciałem ich czuć… Pragnąłem już tylko końca swojej męki i spotkania z NIĄ… Najpiękniejszą kobietę na świecie, którą rżnąłem pod JEGO dachem…

Cień uśmiechu pojawił się na jego zmasakrowanej twarzy, pogrążał się w otchłani zapomnienia – tylko to mu pozostało…

„?”

Plan był prosty. Dobrze zdana matura, studia prawnicze, wymarzona posada w kancelarii, seks na biurko z sekretarką. Dwójka dzieci z blond pięknością ,w której podkochiwał się od piaskownicy.
Dążył do tego z całych sił, potrafił zabić, wykastrować i stąpać bo przysłowiowych trupach… Byle do celu…
Gdzieś w połowie pojął jakie to prymitywne… Dziewczyna okazała się dziwką, która puszczała się pod jego nieobecność – pierwszy raz ją uderzył – nie rozumiał czemu wszystko się sypie
Nauka w szkole pełnej rozwydrzonych lalusiów mogła być trudna. Starał się wpasować - nie udawało się. Z wilka stał się owcą. Kiepskie oceny i brak perspektyw były dla niego zbyt dużym ciężarem.
Ciężarem, który tak nieoczekiwanie spadł mu na barki.
Czuł, że spadał, że traci sens swojej egzystencji… Dopiero wtedy uświadomił sobie, że jego ideały zaciągnęły go na dno. Było już za późno. Niczym mityczny Ikar stracił skrzydła, zamknął oczy i czekał, jemu też tylko to pozostało.

Wreszcie zdołał otworzyć oczy. Kropla potu spływała po jego czole, usiłował przypomnieć sobie sen, nie udawało mu się. Zaklął cicho pod nosem i wyłączył budzik w Sony Ericssonie. Ruszył do łazienki, dziś czeka go kolejny beztroski dzień nastolatka

„W skrócie”
metroSexual
16 lat
Wieś niedaleko Szczecina
Niektórzy twierdzą, że za młody, że jeszcze będzie miał czas.
On to jednak p**** i robi swoje Smile

PS: Panie strzeżcie się, mS na forum:D
Surprised

[/b]

kewes

cóż...Witamy Smile

Fajnie się czyta czasem takie historię jednak tylko wtedy gdy autor umie je pisać Wink

Ale spokojnie - wraz z wzrostem twoich FR'ów i relacji napewno ta umiejętność się rozwinie jak i wiele innych.

metrosexual

Zawsze przyjemnie przeczytać konstruktywną krytykę. Starałem się pokonać schematy typowego powitania... Czy dokonałem tego? Niestety, nie mnie oceniać.

Po cichu liczę na kolejne posty z opiniami Smile

EDIT: Swoją drogą... kewes uważasz, że naprawdę tekst jest aż tak kiepski?

Johnnycapoeira4

heheh spoko spoko, mnie zaciekawiło i zaintrygowało nawet;p

metrosexual

Johnnycapoeira4 Dzięki za nabijanie postów w moim topiku!! Sad

<tnie żyły> ...