JD
Dołączył: 21 Lip 2008
Posty: 22
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pon 21:09, 21 Lip 2008 Temat postu: Kilka słow o pewnym JD |
|
|
A co tam, będzie kolejny felieton...
Na samym początku muszę wam coś powiedzieć, nie wiem czy to jest zakaźne, ale lepiej żeby tak było , jestem dość nietypowym człowiekiem.
Tak więc kilka rzeczy o mnie, mieszkam w dużej 20 tys. wsi, chlubnie nazywającej się, nie wiedzieć czemu, miastem. Na dzień dzisiejszy uwielbiam szybkie kobiey i piękne motory, (oj coś chyba pomieszałem), wkurzać wychę , blet mongoski, filmy, książki, teatr, koszykówkę, modelarstwo, ars armandi, i wiele wiele innych, Pozatym zbyt szybko się zmieniają... W tej chwli moja skromna osoba "zaliczyła" 17 wiosnę, ale najlepiej będzie, gdy opowiem wszystko od początku.
Pewnego dnia, dość kapryśnego kwietnia, roku pańskiego 1991, moja jedyna własna mamusia wydała mnie na świat. Pierwszą rzeczą ktorą zrobiłem był ogromny manifest mojej "radości" z rozpoczętego życia. Może juz wtedy wiedziałem, co mnie czeka... Od razu było widać, że coś ze mną jest nie tak, zgadnijcie co
Potem zaczęło się przedszkole, ach co to były za imprezy. Już wtedy miałem kręcone włosy...
Podstawówka, jak to podstawówka. Przystrzyżony na jeża, w śliskim dresie... Nie byłem zbyt lubiany, lecz wtedy mi jeszcze na tym zależało. Do szczęścia wystarczali mi 2 serdeczni kumplowie. Tak było aż do 6 klasy, kiedy moje serdyszko zaczęło bić mocniej do pewnej blondi , niestety te chwile szczęścia brutalnie odebrał mi dla zabawy pewien nieletni AMOG, za co jestem mu dozgonnie wdzięczny.
W gimnazjum zmienił się mój cały świat... Urosłem i schudłem. Zacząłem doceniać ludzi, zdobywać nowych znajomych, zacząłem walczyć z kompleksem niższości, który dostałem w prezencie, gdy jeszcze byłem mały... A serduszko Kolejny zryw do malutkiej piękności, tym razem zabrakło skill`a w relacjach interpersonalnych z płcią piękną, nadeszły wakacje... K**** M**, nie mogli do zetawu dorzucić instrukcji obsługi. Mówi się trudno, aczkolwiek akurat szkoda mi tego związku, miała cudowny charakter. Potem kolejna znajomość, kolejny brak skill`a, ale wzamian zyskałem coś o wiele lepszego, zacząłem się zmieniać, m. in. zostałem primabaleriną, zacząłem pisać wiersze, mówiąć krótko, bardzo fajny i sympatyczny AFC rozpoczął ciekawą metamorfozę. O ile wersze były, są i będą, nie będę się nimi chwalił, chociaż są naprawdę fajne, lecz taniec zmienił wszystko. Mam genialnego instruktora, który był dla mnie inspiracją i pośrednio pomocą w nich. Nie zdziwię się jeżeli to nasz kolega z forum , tak czy inaczej pozdro dla Niego.
Teraz obecnie chodzę do LO, mam długie kręcone zęby (i włosy), u jednych wzbudzając sympatię, u innych nikoniecznie, lecz szczeże powiedziawszy nie zależy mi na tym. Jak to ktoś mądry powiedział, nic na siłę. Stałem się niezależny, pewny siebie itd., lecz co najważniejsze zacząłem rozglądać sie wokłoł siebie i spostrzegłem zaintresowanie swoją skromną osobą płci pięknej, czyż nie warto jej uszczęśliwić?
Czas odpowiedzieć na kolejne pytania:
Jak dotychczas sobie radziłeś z kobietami?
Nie najgorzej, trochę zadrapań i pogryzień, ale nic poważnego...
Od kogo dowiedziałeś się o PUA?
Przypadkiem trafiłem na stronę PUA Polska...
Od jak dawna się tym interesujesz i jak oceniasz swoje aktualne umiejętności?
Biernie od pół roku, a tak na serio siedzę w temacie od paru tygodni. Ramę mam wyćwiczoną w tańcu, inner game in progress, pomału zabieram się do BL.
Jakie są Twoje cele związane z PUA?
Life to fun, fun to live. W wolnym tłuaczeniu: poznawać nowe osoby i się samodoskonalić.
Dodam tylko iż mimo "poetyckich umiejętności" (jakieby one nie były), nie będę kowbojem klawiatury, słowo harcerza.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez JD dnia Pon 21:10, 21 Lip 2008, w całości zmieniany 1 raz
|
|