Lubię truskawki :-)

flygirl

Cześć.

Jestem zwykłym facetem. Postanowiłem zmienić swoje życie.

Piszę ten tekst siedząc przy biurku z kompem, przy którym potrafię spędzać bezcelowo całe dnie. Brzmi znajomo, prawda? Mam świadomość, że jeśli zacznę aktywnie uczestniczyć w społeczności, to obserwować mnie będzie wiele osób. Nie czuję potrzeby zaspokojenia niczyich oczekiwań (oprócz swoich), przynajmniej nie na tej płaszczyźnie. Moje członkostwo tutaj to raczej forma ekspresji przed samym sobą. Jest sobota, 19 września Anno Domini 2009, godzina 22:27...

Moje dotychczasowe doświadczenia z kobietami: w skrócie - FC z czterema laskami i KC z około dwudziestoma. Większość świetnie wspominam. Zawdzięczam to chyba tylko temu, że jestem przystojny Smile

Byłem w dwuletnim związku z piękną brunetką, wygrała kiedyś ona nawet konkurs na miss walentynek w swojej szkole; rzuciła mnie bo byłem needy, afc i miałem za mały social circle. W czasach gimnazjum należałem do paczki która skupiała kilka najładniejszych lasek w szkole; do tej pory mam z nimi świetny kontakt. W liceum kolejno przez dwa lata siedziałem z najładniejszymi laskami w ławce. W tamtych czasach wielokrotnie zdarzało mi się brać od lasek numer gg czy gsm i później z nimi pisać; zazwyczaj jednak były to znajome znajomych, czyli ograniczony krąg. Do tej wyliczanki można doliczyć to, że mam dwie ładne siostry z dużym SP, które często przyprowadzają swoje niebrzydkie koleżanki do domu, a ja z tego korzystam.
Większość tego zakończyła się jednak w momencie, gdy poszedłem na studia techniczne. Wiecie, przbywanie po kilka, kilkanaście godzin dziennie wśród samych facetów to nie jest najlepsza droga na zostanie dobrym uwodzicielem. Kontakty z kobietami powoli zanikały... i tak mam początek czwartego roku. Czas na zmiany!

Nie mam większych excuzów przed pięknymi kobietami. Przyzwyczaiłem się, bo dawniej często wśród nich przebywałem. Boję się nieznajomych pięknych kobiet. Jeśli nie ma żadnego powodu, to żeby srały skały - ja nie podejdę. Co innego tzw. domówka, gdzie zawsze mogę podbić i zagadać, bo wiem ża za chwilę znajdę jakiś punkt zaczepienia, a co innego ulica i klub gdzie ludzi się po prostu nie zna.

Moje cele związane z PUA? Na najbliższe kilka miesięcy wzmocnienie pewności siebie, zbudowanie social circle, poprawa inner game i poznanie zasad gry. W międzyczasie fajnie by było coś pobzykać, może jakiś trójkącik, ale jestem świadom tego że pierwsze podejścia będą spalone.

Nie wcześniej niż za jakiś rok, półtora wejść w jakiś poważniejszy LTR z kobietą moich marzeń Smile

Na koniec małe ogłoszenie: jako że jestem tu nowy, to chętnie ustawię się z kimś na jakiś sarge. Preferowani zawodnicy z większym doświadczeniem, ale chętnie spotkam się z każdym. Tylko Warszawa i okolice. Ogłoszenie ważne bezterminowo - nawet jeśli czytasz to dwa lata po opublikowaniu posta to i tak możesz napisać Smile

trigger

Sprecyzowane masz te plany Wink

"Nie wcześniej niż za jakiś rok, półtora wejść w jakiś poważniejszy LTR z kobietą moich marzeń " no nic powodzenia:)

Twilight

O to właśnie chodzi, nie bać się nie być w LTR. Możnaby dla świętego spokoju wziąć w miare fajną laske na związek, ale to nie ma sensu na początek, jeśli chce się zmienić swój charakter.