sEb@
Dołączył: 08 Paź 2008
Posty: 23
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Sob 12:41, 11 Paź 2008 Temat postu: sEb@ |
|
|
Witam was
Mam już prawie 19 lat, mieszkam w dużym mieście. Jestem średnio przystojny, ale inteligentny i lekko się wyróżniam, raczej pozytywnie;-). Mam zdecydowane poglądy na niemal każdy temat, ale lubię ludzi, którzy mają inne zdanie. Moja podstawowa wada to chyba to, że często za dużo myślę i sam nie wiem do czego chcę w tym dojść.
Moja historia(szczegółowa;PP)
Od początku życia byłem osobą bardzo towarzyską, takim dobrym duszkiem, który jak spotkał kogoś smutnego zawsze zostawiał go z uśmiechem. Pewne zdarzenia w moim życiu troszkę mnie zmieniły i w pewnym momencie przestałem być optymistą i budować rozbudowany Social Proof, skupiłem się raczej na najbliższych przyjaciołach(5-10 osobach), ale czegoś mi brakowało.
Zainteresowałem się teatrem, lubiłem grać kogoś kim nie jestem, brałem udział w przedstawieniach, miałem publikę, byłem doceniany. Zaczynałem od dramatów, potem przyszedł czas na komedię, zaczęto postrzegać mnie jak komika. Byłem świetny. Później jakaś frustracja, zacząłem z tym przesadzać i przez krótki czas grałem takiego śmiesznego idiotę. Nastał czas na przemyślenia.
Uznałem, że już nie chcę rozśmieszać ludzi, ale chcę być lubiany tylko za poglądy i dojrzałe zachowanie, stałem się bardziej skryty, tajemniczy i teraz mam wrażenie, ze podświadomie chciałem być takim romantykiem, tragicznym bohaterem, posiadającym masę uczuć, wolałem się podkochiwać w dziewczynie (nr.2- doczytasz dalej, jeśli dotrwasz), niż budować związek. Już sam fakt, ze coś czułem sprawiam mi radość i to mi wystarczało, ale odszedłem od takich myśli.
"Wróciłem" do społeczeństwa. Nie miałemm problemu z poznawaniem ludzi na imprezach, lubiłem chodzić na takie domowe zabawy gdzie znałem 1-2 osoby, często byłem zapamiętywany jako najfajniejsza osoba i potem pisało, dzwoniło do mnie mnóstwo osób, ale z niewieloma podtrzymałem kontakt.
I teraz jestem na etapie dziewczyny nr. 3
Z kobietami
Znałem ich dużo, czasem do początku widziałem, że podobam się jakiejś kobiecie, ale nigdy to nie był obiekt moich zainteresowań. Nie będę opisywał szczegółowo całego życia, opiszę 3 kobiety, które wywarły na mnie największy wpływ:
1. (zmiana mojego sposobu myślenia)
Koleżanka z klasy (pierwsza do której coś czułem), kiedy myślałem, że już zaczyna się układać i że coś z tego będzie, zainteresował się nią mój "kolega".W 2-3 dni zaliczył ją, to był dla mnie szok, długo nie byli razem, ale ja straciłem zainteresowanie i zerwałem kontakt. Ale cały czas o nie myślałem… do dzisiaj dosyć często ją wspominam.
2. (myślenie nad sobą)
Znajomość z poprzednich wakacji. Niby czegoś chciałem, ale się cofałem, potem znowu chciałem. Ona raczej nie postrzegała mnie jako faceta. Z dnia na dzień przestałem dawać znaki życia. Wydaje mi się, że to nie było nic poważnego, ale moi dwaj najbliżsi przyjaciele, uważają, że po niej miałem jakiś uraz.. Tutaj się zastanawiam, czy uwidaczniam to co czuję, czy może nieświadomie pokazuję coś innego. Byli zgodni, że się zmieniłem, kiedy zupełnie tego nie zauważyłem (Ostatnio dala mi znać, że o mnie pamięta.)
3. (obecny problem)
Osoba tak niezwykła i tak złożona, jakiej jeszcze nigdy nie spotkałem. Jest pełna sprzeczności. Sama mnie poznała w momencie kiedy w ogóle nie myślałem o kobietach. Sprawia, że chcę z nią być cały czas a po chwili mnie denerwuje. To jest moja zagadka, właśnie dlatego zacząłem czytać o NLS, chciałem ją lepiej zrozumieć i tym śladem trafiłem na blog Elvisa i teraz na forum. Potrafię z nią postępować całkiem na luzie, ale raz czy dwa zupełnie wybiła ze mnie pewność siebie. I dlatego tu jestem, żeby zmienić swoje myślenie i więcej zrozumieć, bo wydaje mi się, że wzbudza we mnie takie mieszanki uczuć, jakich jeszcze nikt mi nie zafundował.
PUA i ja
Widzę, że to działa. Moi znajomi nagle chcą być moimi przyjaciółmi i zaczynam ciekawić coraz więcej osób. Mam większą pewność siebie i zarażam pozytywną energią. Chcę poczytać, popytać innych, mam własne przemyślenia, ale jestem ciekawy zdania innych. Nie ze wszystkim się zgadzam, ale wolę na foum poczytać, podyskutować, żeby potem nie zastanawiać się nad tym przy dziewczynie;-). To jedyna droga do „dobrej” spontaniczności poukładać sobie pewne rzeczy przed spotkaniem.
P.S. jeśli przeczytałeś wszystko, to jetsm mile zaskoczony^^
Post został pochwalony 0 razy
|
|