|
|
Autor |
Wiadomość |
Spectre
Dołączył: 24 Wrz 2011
Posty: 46
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 6 razy Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Wto 22:00, 27 Wrz 2011 Temat postu: Spectre - bedzie dlugo :] |
|
|
Czesc wszystkim! .. e nie.. Schemat, nuda, cienkie.
Witajcie! hmm.. slabo..
Za nickiem Spectre kryje sie facet, mimo ze moze sugerowac plec przeciwna. Nie bierzcie za to doslownie jego znaczenia a tym bardziej polskiego tlumaczenia, nie jestem bladym od przesiadywania przy komputerze, wystraszonym chlopcem. Mam 26 lat, trenuje fikolki na macie, w lozku rowniez :] Zdrowo szamie, pracuje, mam kobiete i jestem pozytywnie nastawiony do zycia.
Znalazlem Was bo lubie analizowac zachowania ludzi. Szczegolnie kobiet. A forum to jest niesamowita kopalnia wiedzy ktora potrafie wykorzystac i bede to robil. Ucze sie na swoich i cudzych bledach. Wiem ze wiekszosc informacji zawartych tutaj pokrywa sie z prawda, nie ich schemat a umiejetne wykorzystanie ich w odpowiedniej sytuacji, dostosowane do konkretnej osoby, miejsca i czasu.
Z kobietami radze sobie swietnie i nie radze sobie w ogole. Potrafie z nimi rozmawiac, czuja sie przy mnie swobodnie. Moja postawa od 8 lat jest no-needy :] Bawia mnie pieski otaczajace tanczaca w klubie dziewczyne. Bawia mnie narzucajacy sie kolesie, proszacy, blagajacy, wciskajacy sie pod obcas, pantofel czy tenisowki. Jestem pewny siebie, arogancki, zlosliwy,szczery do bolu, mam poczucie humoru mam rowniez problem.
"Nie radze sobie w ogole" - moj mankament polega na tym ze nie zawsze panuje nad swoim organizem i to jest moja rzadko bo rzadko, blokada. Czym jest ten problem? Mimowolnym czerwienieniem sie. Chce sobie z tym poradzic. Problem jest o tyle dziwny ze rumienie sie w sytuacjach krepujacych i nie. Rzadko sie to zdarza ale jak sie zdarzy to na calego. Podczas tego stanu panuje nad soba, nie jakam sie, nie denerwuje. Robie sie czerwony i nic wiecej (mam jasna karnacje) . Problem jest w psychice bo dziewczyny to zauwazaja i poruszaja ten temat niemal zawsze a to poteguje juz wtedy skutek.
Chce tutaj przelamac sie do tego by poprostu "podchodzic" do kobiet. Czytajac wiekszosc wypowiedzi i bezposredniosc Wasza, szczena coraz nizej mi schodzi i coraz czesciej zadaje sobie pytanie "ooo.. to tak tez mozna?! " Wiem ze sobie poradze bo poradzilem sobie z tym by ze strasznego needy, przejsc na "normalny" kontakt z dziewczynami. Tu akurat jestem wdzieczny mojej bylej bylej, przed ktora w wieku lat 16 strasznie sie plaszczylem i w sumie nic to nie zmienilo w zwiazku ale w mojej psychice zrobilo ostry twister. Bylem przekonany ze skoro kocham, placze, blagam to zrozumie i bedzie fajnie. Nie bylo :]
Po niej pojawila sie kolejna, ktora na imprezie sylwestrowej zaintrygowalo to ze bylem jedynym facetem ktory sie do niej nie slini. Bylismy pozniej para grubych kilka miesiecy :] Od tamtej pory zrozumialem magie arogancji, przyciagania i odpychania, "braku potrzeby" i mocnej ramy.
Sledzac to forum chcialbym poznac od strony teoretycznej i wykorzystac to w praktyce, dzialanie bezposrednie. Ogolnie jak mowilem radze sobie z kobietami. Moze nie mam niewiadomo jakiego wygladu, jestem przecietniakiem i wiem (mowia mi to kobiety) ze mnie poprostu trzeba poznac najpierw od strony charakteru a pozniej moge sie spodobac kazdej
Licze wiec na to ze:
- Do swojego podejscia ktoro sprawdza sie w duzej mierze. Dodam elementy waszej wiedzy i doswiadczenia przez co bedzie to dopiete jeszcze mocniej.
- Uzyskam odpowiedzi na to jak radzic sobie i jednoczesnie pomagac kumplowi ktory jest srednio cienki (to nieskromne ale niemala przysluge mu wyswiadczylem.. dzieki mnie jest w szczesliwym zwiazku mimo ze jest totalna cipa :] ) . Bardzo chetnie poczytam o sytuacjach w ktorych mam kumpla nie radzacego sobie praktycznie w ogole z dziewczynami, siebie i dwie kobiety a samo "pozostawienie ich sobie" nie wystarcza :]
- Bede mogl pomoc innym dla ktorych moja wiedza i doswiadczenie (kazdy jakies ma :] ) beda przydatne.
- Bede jeszcze wieksza przyjemnosc czerpal z kontaktu z kobietami i dawal im to samo.
Chetnie poczytam rowniez o sposobach na "och" "ach" "jaka jestem fajna" ksiezniczki, ktorych osobiscie nie trawie i jaka by nie byla roket fjuel, nie dotkne. Automatycznie skreslam dziewczyny ktore wyzej sraja jak patrza i daja do zrozumienia "ganiaj za mna, pompuj moje poczucie wlasnej wartosci jak inni faceci a ja oczywiscie niczego w zamian Ci nie dam" .
Wyznaje zasade ze kazdy gania kazdego. Jesli biegne za dziewczyna to licze na to ze jak sie zatrzymam, ona pobiegnie za mna :] Jak inicjatywa jest tylko z mojej strony to szybko taka znajomosc sie konczy.
Hmm.. moze narazie wystarczy? :> Zezryjcie mnie i piszcie :]
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
|