|
|
Autor |
Wiadomość |
Tomi1068
Dołączył: 29 Lip 2013
Posty: 5
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Włocławek Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Sob 17:00, 03 Sie 2013 Temat postu: Tomi1068 - tak to ja, a o to moja historia. |
|
|
Zapewne wielu forumowiczów znalazło się tu, ponieważ nie radzą sobie z kobietami, chcieliby poprawić swoją osobowość, lub szukają pocieszenia po stracie ukochanej. Natomiast ja? Wszystko po trochu.
Może zacznijmy od początku: Tomek, obecnie 19 lat, ukończone liceum z dobrze zdaną maturą. Pracuję w Warszawie, mieszkam na Kujawach, więc biorąc pod uwagę dojazdy to czas dla siebie mam jedynie w niedzielę i czasem sobotę. Ten rok to moja przerwa od życia szkolnego przed studiami - chcę popracować nad sobą, nad swoim IG i w końcu patrzeć na siebie jak na mężczyznę, a nie chłopca. Skąd ten cel?
Na przełomie lutego i marca zerwałem z dziewczyną (po dwóch latach). Przyczyna zerwania? Obustronnie w sumie - A. (tak ją nazywajmy) miała dość spore problemy ze swoją psychiką i kłaniała się wizyta u psychologa. Początkowo o niczym nie wiedziałem, dopiero zacząłem sobie zdawać sprawę z choroby, gdy zaczęły się różne dziwne "ataki", ale mniejsza o to. Ważne jest to że po pewnym czasie nie dawałem sobie już z nią rady. Zwyczajnie męczyła mnie jej ciągła zazdrość o spojrzenie w stronę innej, rozmowę z koleżanką i inne drobnostki za które zdarzało mi się oberwać, słuchać całonocnego płaczu. Mimo najszczerszych starań po prostu miałem dość, stres powodował, że bałem się spojrzeć w bok, bo możę przechodzić jakaś atrakcyjna dziewczyna. Rozstaliśmy się, gdy zacząłem już kompletnie ją olewać, nie zwracać na nic uwagi. Tzn. zostałem rzucony i okazało się, że przez miesiąc przed zerwaniem utrzymywała kontakt z kimś innym i do niego odeszła... No i jako przykładny polak zrobiłem się mądry po szkodzie, postanowiłem się starać, być cierpliwym, ale było już za późno. Utrzymywaliśmy (praktycznie do dziś) lekki kontakt, tzn. raz na jakiś popisaliśmy na facebook'u, ale zerwałem go ostatecznie. Dlaczego?
Ponieważ kontakt ten jedynie mnie wbijał głębiej w ziemię. Mimo iż w związku byłem pewnym siebie facetem (w końcu nie każdy przeciętny chłopaczek ma przy sobie HB10, którą swoją drogą nie mam pojęcia jak zdobyłem, skoro teraz mam problem z luźną rozmową z kobietą...), ale po zerwaniu wszystko się skończyło. Z dnia na dzień zacząłem czuć się coraz gorszy, coraz mniej atrakcyjny, coraz mniej pewny siebie. Stałem się szaraczkiem. Nie wyróżniającym sie przeciętniaczkiem, który dni i noce spędza sam przed monitorem. Dowiadywałem się od znajomych na jak bardzo szczęśliwą wygląda ze swoim "nowym". Jak ładne ma auto. Chciałem działać, dopóki czułem się jeszcze w miarę dobrze ze sobą. Parę razy wybrałem się na imprezę, ale nie potrafiłem z żadną kobietą nawiązać znajomości dłuższej niż nieudany taniec, bo ciągle mi w głowie siedziała A. i myśl, że żadna z tu obecnych nie tańczy tak dobrze jak ona. Mam tego dość. Koniec z użalaniem się, tęsknotą i próbami rozwijania się półśrodkami! Odcinam się od niej raz na zawsze, bo pamięć o niej jedynie trzyma mnie w miejscu, podczas gdy cały świat idzie do przodu.
Najwyższy czas nauczyć się jak być pełnoprawnym mężczyzną, jak wyrzucić z siebie małego chłopca, który nie potrafi sobie dać rady.
Pomożecie?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
To Tylko Ja
Dołączył: 13 Sie 2013
Posty: 4
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Wto 21:46, 13 Sie 2013 Temat postu: |
|
|
Powodzenia życzę, lecz jeżeli potrzebujesz pomocy to zadaj konkretne pytania
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
|