Witam. Chce cos w zyciu zmienic. Pomozecie?

Sir Humphrey

Czesc,

Nie wiem od czego zaczac. Moze od tego, ze byłem w stałym związku przez 10 lat i w tym czasie w komunikacji interpersonalnej z kobietami sięgnąłem dna. Ba! Dno to juz osiągnąłem pare lat temu. Teraz jestem juz pod tym dnem. Jezeli ktorys z Was minął by mnie na ulicy, to powiedziałby sobie w duchu ten to musi mieć powodzenie. Faktycznie, niektórzy nazywają mnie z sympatii lub z barku sympatii "model". Tak, zwracam uwage kobiet ale...na tym koniec. Czasem jak jestem w pozytywnym nastroju, to potrafię być c&f, ale potem zawsze coś tak spier**le, ze zamykają drzwi przede mną na cztery spusty. Owszem, zdarzyło mi się osiągnąć to, o czym marzy każdy, kto wszedł na to forum po raz pierwszy. W ciągu jednego wieczoru nabiłem w rozmowie z obcą dziewczyną tyle punktów, że sama zaprosiła mnie do domu. Wiecie co jest najlepsze? Zesrałem się w gacie i podziękowałem. Tak, tak jestem frajerem. Jestem MEGA SPIĘTYM FRAJEREM! Dziękuje, dobranoc.

W zasadzie to mogłoby być tyle na mój temat. Ale jest jedna rzecz, która jest w tym wszystkim co piszę najważniejsza. Chce wyrzucić z siebie tego frajera. Nie chce, aby był częścią ani mnie, ani mojego życia. Chce świadomie kształtować swoje relacje z kobietami. Dziś robię drugą misję Demonic Confidence. Podzielę się FR-em później. Trzymajcie kciuki.

shadowuser

twoje zdjecie profilowe?

Sir Humphrey

Nie, poniewaz zakladam, ze to forum jest z założenia anonimowe. Na zdjęciu jest Nacho Figueras - argentynski zawodnik polo. Mam jednak podobny typ urody, dlatego postanowilem je tu umieścić.

kazek

Po rozwodzie jestes?
stały zwiazek 10 lat :O masakra, no to musisz pracowac zeby nowe nawyki wyrobic

Imael

dobrze trafiles. odsylam do postow narsisusa.
10 lat to sporo, musisz usiasc i zastanowic sie w ktorym momencie dales dupy, musisz przestac robic 90% rzeczy ktore robiles do tej pory, musisz zaczac od Inner Game, a nie od DC....
to juz Twoja decyzja czy zdecydujesz sie zmieniac siebie malymi krokami, czy jednak zaryzukujesz i zrobisz jeden wielki krok(zmiane) w swoim zyciu by cos sie ruszylo (polecam bardziej).
w Twoim przypadku nie za bardzo sprawdzi sie porada wiekszosci uzytkownikow 'next, next, czym sie strules tym sie lecz', poniewaz caly Twoj problem wywodzi sie z Twojego podejscia do zycis. nie masz w sobie wiary w siebie i od tego trzeba zaczac. jezeli chcesz pomocy to pierw trzeba rozwiazac problem Twojego 10 letniego zwiazku, bo mimo, ze moze byc on 'zakonczony' to jezeli zostal on tu tak dobitnie przypomniany, siedzi pewnie gleboko i bol jest przyczyna wszystkich niepowodzen.
p.s mijajac Ciebie na ulicy, nie pomyslalbym o niczym z Toba zwiazanym, bo najzwyczajniej nie mam na to czasu. a nie musze chyba dodawac, ze wiekszosc ludzi z forum wie, ze wyglad nie ma nic do rzeczy, a po Twoim opisie wynika, ze kiepsko u Ciebie z mowa ciala (brak pewnosci siebie) wiec jedyne co moglbym ewentualnie zauwazyc to 'ooo cierpienia mlodego wertera'.
pozdrawiam. no i cierpliwosci zycze. bo droga daleka i bardzo niewygodna.

flaw0ur

Nick od Humphreya z Gossip Girl? Ten gość w tym serialu to faktycznie frajer Smile

No ale witam na forum.

Imael, ja cały czas oceniam ludzi na ulicy i zgaduję co robią, gdzie idą, czym się zajmują i jakich mają partnerów Smile

A co do wyglądu to tutaj się mylisz: ma bardzo duże znaczenie, szczególnie na wstępie.

hms

Cześć.

Po pierwsze:

Imael

flaw, kto jak kto, ale myslalem, ze Ty to mnie akurat zrozumiesz.
wspominajac o wygladzie mialem na mysli:

'temu. Teraz jestem juz pod tym dnem. Jezeli ktorys z Was minął by mnie na ulicy, to powiedziałby sobie w duchu ten to musi mieć powodzenie. Faktycznie, niektórzy nazywają mnie z sympatii lub z barku sympatii "model". Tak, zwracam uwage kobiet ale...na tym koniec. '

poniewaz, jak sam wiesz, jestesmy wyczuleni na wiele rzeczy i nie ma dla nas znaczenia czy gosciu wyglada jak Sean Connery czy Pierce Brosnan, jezeli idzie z glowa wklejona w ziemie i jedyne co soba reprezentuje to obraz desperacji i 'h*** zycia'.

flaw0ur

Wybacz, czytam powierzchownie to forum Very Happy

Sir Humphrey

Dziekuje Wam za wszystkie komentarze.

@Imael - DC to usystematyzowane podejscie, w którym wykonując misje przełamujesz kolejne bariery. Ma ono swoj poczatek i koniec. Dlategto uznałem, że będzie to dobre na początek. Inner Game to troche taki auto-psychologiczny seans z własnym życiem. Droga przez las, gdzie łatwo można pobłądzic. Czy oprócz postów narsisusa możesz polecic coś na ten temat?

Imael

nie wiem jak to jest z wklejaniem linkow z innej strony wiec wysle Ci na priv.
inner game to podstawa. demonic confidence to wg mnie dziecinada i strata czasu. noo chociaz jezeli ktos byl zamkniety w klatce cale zycie to moze i to mu pomoze w przelamywaniu jakis tam lekow przed ludzmi.
tak jak napisal hms - 'wywal takie myslenie z glowy' - dodam, ze widze wiecej mysli takiego typu i od tego trzeba zaczac. bo Ty musisz zaczac od siebie, a dopiero pozniej zaczac 'dzialac'.
'jezeli chcesz zmienic swiat dookoal, to najpierw zacznij od samego siebie'.
nooo, ale zdecydujesz co bedzie dla Ciebie najlepsze sam.
pozdrawiam